Nauczyciel Roku jest z PTTK

W składzie powołanej w ubiegłym roku Rady Programowej ds. Młodzieży Szkolnej ZG PTTK znalazł się Radosław Potrac – nauczyciel historii i wychowania do życia w rodzinie oraz nauczyciel wspomagający w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 30 im. Powstańców 1863 roku w Warszawie. Z wyróżnionym zaszczytnym tytułem Nauczyciela Roku 2023 rozmawia Marcin A. Klemenski.

Jakie to uczucie być Nauczycielem Roku, a więc być członkiem elitarnej grupy najlepszych polskich pedagogów?
Nigdy nie wiesz, co będzie dalej, i to właśnie jest tak fascynujące – Muminek
Nauczyciele Roku to ludzie z pasją wybrani przez kapitułę, której przewodniczą przedstawiciele Polskiej Akademii Nauk. Do roku 2017 był to wspólny konkurs „Głosu Nauczycielskiego” Związku Nauczycielstwa Polskiego i Ministerstwa Edukacji Narodowej. Od 2018 jest to konkurs „Głosu Nauczycielskiego” oraz partnerów, wśród których znajdują się największe firmy edukacyjne, komputerowe czy technologiczne, wspierające współczesną edukację.
Uczucie, kiedy staje się pośród 20 innych nauczycieli wybranych jako najlepsi z najlepszych, jest niepodobne do żadnego innego. Często znamy się od lat ze wspólnie prowadzonych działań edukacyjnych, konferencji czy spotkań, lecz każdy jest ekspertem w innej dziedzinie. Mnie w tym gronie przypadła specjalna rola belfra z natury – nauczyciela ze stażem, patrzącego z dystansem na technologie i deficyty w udziale obcowania z naturą w obszarze edukacji.
Nauczyciele Roku to nauczyciele tacy jak inni, z tym że znaleźli swój wyjątkowy sposób na ukazanie własnych zainteresowań, edukacji, organizacji jej przestrzeni. Poszukując, znaleźli też swój klucz do dzieci i rodziców. Stworzyli świat, do którego zaprosili innych, i spotkało się to z uznaniem odbiorców. Nie są to bohaterowie z Marvela. Są to ludzie ciężkiej pracy każdego dnia. Po prostu są to zwyczajnie zaangażowani belfrzy, którzy chcą i potrafią poświęcić swojej pasji, bo bez wątpienia to, co robią, jest ich pasją, nieco więcej czasu, uwagi i zaangażowania. Tytuł jest zatem uznaniem ich wysiłków, starań, ale stanowić może także wskazówkę dla naśladowców. Wskazówkę, że nawet w tak obarczonym społecznymi oczekiwaniami, niskimi zarobkami i obniżonym statusem społecznym zawodzie można osiągnąć sukces i zdobyć „Oskara w edukacji”, bo tak nazywana jest ta nagroda w kręgach oświaty.
Właśnie do takiej grupy mnie zaliczono i doceniono prowadzone przez wiele lat działania.

Dlaczego jesteś w PTTK? I czy działalność w harcerstwie koliduje z tą w PTTK czy też ją uzupełnia?
Świat jest pełen rzeczy, na które czeka, żeby zostały odkryte– Muminek
PTTK to organizacja, która obok ZHP kształtowała moje dziecięce i młodzieżowe życie, stawiając wyzwania, dając się odkrywać oraz pozwalając wyznaczać i realizować kolejne cele. Jednak o ile w ZHP jestem od 6 roku życia, to do PTTK wstąpiłem jako nastolatek, a później miałem przerwę. Do Towarzystwa wróciłem dopiero 26 lat temu. Wówczas zacząłem patrzeć na PTTK zupełnie inaczej. Nie jak na organizację ze „znaczkami za coś”, ale jako na organizację, która posiada wiele ciekawych narzędzi do wykorzystania w edukacji, lecz bez właściwej promocji i wyznaczonych obszarów pozyskiwania w szeregi młodych ludzi. Stąd też mój pomysł na założenie SKKT jako odpowiedzi na potrzeby dzieci i młodzieży na Pradze Północ, ale także stworzenie ciekawej przestrzeni, która pokoleniu kochającemu nowinki techniczne, zachłystującemu się komputerem, internetem itd. pokazać, że istnieje też świat natury, szumu drzew na wietrze, łoskotu fal i odgłosów zwierząt – choćby w hamaku.
PTTK, poza wieloletnią tradycją, co także ma swoje ogromne znaczenie w kształtowaniu postaw i budowaniu poczucia tożsamości, posiada przede wszystkim ofertę w postaci odznak turystyczno-krajoznawczych czy okolicznościowych, które stanowią wzmocnienie zewnętrzne, motywację, żetony wzmocnień, które mogłyby stać się świetnym uzupełnieniem edukacji przez podróże, dokumentację krajoznawczą, prowadzenie dzienników i innych form. Turystyka to także przestrzeń rozwijania języka, umiejętności społecznych, kompetencji kluczowych tak istotnych dla rozwoju młodych ludzi. PTTK to nieograniczony potencjał, niestety wciąż bez pomysłu na to jak w szerszym kontekście go wykorzystać. Świetnie z tym radzą sobie mniejsze ośrodki: kola, kluby, SKKT, oddziały. Odbywają się imprezy młodzieżowe, konkursy wiedzy, umiejętności, turystyczne i krajoznawcze – także na najwyższym, ogólnopolskim poziomie. Centralnie PTTK wciąż jednak dociera do zbyt małej liczby młodych, by zadziała się zmiana.
ZHP i PTTK powinny działać wspólnie. Każda z tych organizacji ma bowiem to coś, czego druga strona potrzebuje. PTTK ma system i tradycję szkolenia kadr, a ZHP ma odbiorców tych działań i kadrę, która często szuka kariery właśnie w turystyce stanowiącej podstawowy element harcerskiej drogi. Tutaj widzę wiele możliwości na współpracę szerszego zakresu: wspólne szkolenia, imprezy, dzielenie się możliwościami zdobywania wspólnych odznak, wykorzystania wyrobienia harcerskiego w turystyce i na odwrót. Przykładowo, gdyby instruktorzy zgodnie z założeniem specjalności turystyczno-krajoznawczej w ZHP mogli przechodzić certyfikowane przez PTTK szkolenia najniższego stopnia – organizatora turystyki i młodzieżowego organizatora turystyki – obu organizacjom dałoby to wiele dobrego. Uwspólnianie procedur pozyskiwania certyfikatów kwalifikacji czy zapraszanie harcerskich klubów turystycznych na imprezy PTTK to także budowanie potencjału kadry PTTK, która wymaga wsparcia i zastrzyku świeżej krwi.

Jakie masz doświadczenia z prowadzenia kół turystycznych? Co byś chciał zmienić w dotychczasowych działaniach PTTK wobec grup szkolnych i młodzieżowych?
Najważniejsze rzeczy są najtrudniejsze do powiedzenia, bo słowa maleją – Muminek
Od 20 lat prowadzę Szkolny Klub Turystyczno-Krajoznawczy „Dreptaki”, który przez lata zorganizował setki imprez dla kilkunastu tysięcy uczestników. Przez kilka lat był najlepszym SKKT na Mazowszu, a w konkursach ogólnopolskich także zajmował czołowe miejsca. Pierwsi wychowankowie dzisiaj stanowią kadrę klubu. Klub został wyróżniony Odznaką Honorową „Za Zasługi dla Turystyki” Ministra Sportu i Turystyki, Brązową Honorową Odznaką PTTK oraz dwoma tytułami Organizatora Godnego Polecenia PTTK i PIT.
Myślę, że podobnie jak w innych organizacjach powinno zmienić się nastawienie z pozycji organizatora życia dzieci i młodzieży do włączenia ich w działania organizacji, ze stworzeniem Rady Dziecięcej i Młodzieżowej lub włączeniem przedstawicieli młodzieży do innych gremiów włącznie. Dzisiaj by dotrzeć do młodych ludzi, należy ich włączyć w tworzenie ich przestrzeni, poza tym w dzisiejszych czasach metody podawcze nie spełniają swojej roli, zaś uaktywnienie i oddanie samodzielności i samorządności w ręce młodych może pozwolić im spojrzeć na PTTK w zupełnie inny sposób.
W związku z powyższym zachęcałbym do tworzenia mediów, projektów i programów edukacyjnych, z którymi można by trafiać do szkół, przedszkoli, młodych ludzi zainteresowanych tym, co się dzieje w turystyce i krajoznawstwie. Konkursy także powinny zmienić częściowo swoją formę. Warto otworzyć się na etapy i przygotowania on-line i z wykorzystaniem nowych technologii. Rewizji wymagają także regulaminy odznak turystyczno-krajoznawczych, bo wiele ciekawych dla dzieci wciąż trąca myszką „PRL”, choć znakomita większość jest ciekawymi propozycjami i cieszą się nieustającym zainteresowaniem.
Więcej młodych ludzi w organizacji, więcej ich sprawczości i udziału w tworzeniu PTTK, więcej dostosowań do potrzeb młodych – bez rezygnowania z historii – ale z włączeniem tego, co dzisiaj dla młodych wydaje się być atrakcyjne i stanowi część ich przestrzeni.

Wiem, że współpracujesz z Wandą Traczyk-Stawską, dbasz o międzypokoleniowe kontakty, by w ten sposób przekazać pamięć o trudnej historii. Jak z dziećmi rozmawiać o trudnych tematach – II wojna światowa, Holokaust?
Jako wolontariusz w Domu Powstańców współpracuję z wieloma Powstańcami Warszawskimi – także Wandą Traczyk Stawską ps. Pączek – między innymi przy projekcie Strażnik Pamięci Cmentarza Powstańców Warszawy. Goszczę ich u siebie w szkole, bywam ich złotą rączką, wsparciem podczas spacerów czy po prostu osobą do towarzystwa, gdy takiego potrzeba. O trudnych sprawach z dziećmi i młodzieżą należy mówić właśnie w taki sposób, by element martyrologiczny nie był tym najważniejszym, a element ludzki, humanistyczny był na pierwszym miejscu. Historia w dzisiejszym ujęciu to historia ludzi, nie dat, prezydentów czy generałów. Fakty mają znaczenie, ale w kontekście umiejętności wyciągania wniosków i wykorzystywania ich do analizy dzisiejszego świata. Tak rozmawiamy o historii i martyrologii. Pozwalamy jej dotknąć także podczas wypraw, wycieczek i spacerów. Świetnym sposobem jest odnoszenie się do doświadczeń z historią najbliższą. Krajoznawstwo daje wiele ciekawych narzędzi – są setki odznak regionalnych, które są gotowymi scenariuszami do poznawania historii najbliższego miejsca. Doświadczanie historii bliskiej, regionalnej, zza miedzy pozwala zrozumieć jej sens i „namacalność”. Pozwala zrozumieć, że nie jest to coś z podręcznika, lecz coś, czego doświadczam. Także spotkania ze świadkami historii, Powstańcami Warszawskimi, świadkami reform i przemian to także świetny sposób na dotknięcie historii, ponieważ wysłuchanie opowieści z ust naocznego świata jest zupełnie inną lekcją niż przeczytanie jej na stronach podręcznika. Powstańcy traktowani są jak bohaterzy nie bez powodu. Ich wskazówki, stanowią dla tysięcy młodych ludzi kompas, z którego chętnie korzystają. PTTK ma także takie postaci w swojej historii – choćby tacy ludzie jak Jadwiga Garapich, Andrzej Łyziak czy Włodzimierz Majdewicz (a patrzę tylko na własne podwórko Oddziału Stołecznego). To wszystko ludzie, którzy mogliby spotykając się z młodymi przekazać wiele ważnych rzeczy – przede wszystkim doświadczeń, o których często słucha się jak najlepszej powieści łącząc pokolenia w sztafetę. Przekazując dorobek, robiąc jednocześnie miejsce na nowe. Jak w historii.

Jakieś rady dla początkujących nauczycieli w tematyce turystycznej, działalności krajoznawczej?
Nie można być zawsze mądrym, jeśli nie jest się czasem głupim – Muminek
Rady… Każdy jest inny i niech robi co innego – to jest moja rada. Bądźcie sobą, róbcie swoje. Wykorzystujcie swoje umiejętności, pasje i zainteresowania, bo dzięki temu młodzi dostrzegą w Was autentycznych i wartościowych ludzi, z którymi można coś tworzyć. Nie bójcie się mylić i potykać. Błędy popełnia każdy, kto coś robi. Nie bójcie się przepraszać za błędy, nie bójcie się też podnosić, bo największą radość odczuwa się wtedy, kiedy po bolesnym upadku staje się na własnych nogach. Uczcie się nieustannie i sami doskonalcie: zdobywajcie odznaki, realizujcie szkolenia, bądźcie przodownikami, przewodnikami, towarzyszami swoich młodych podopiecznych. Warto też zawsze zdobyć wsparcie w swoim środowisku, np. oddziale. Nie bójcie się prosić o pomoc i wsparcie. Zawsze możecie zadzwonić czy napisać do Rady Programowej ds. Młodzieży Szkolnej – wspólnie poszukamy rozwiązania. Śmiejcie się, bawcie tym co robicie, a nie zabraknie wokół Was ludzi, którzy zechcą dołączyć.

Tekst Marcin A. Klemenski
Sekretarz Rady Programowej ds. Młodzieży Szkolnej ZG PTTK.
Zdjęcie Archiwum Radosława Potraca