Hydrotechnika retro

Szlak Kopernikowski, biegnący głównie przez miejsca związane z pobytem i pracą wielkiego astronoma, obfituje nie tylko w atrakcyjne obiekty architektoniczne, dzieła sztuki dokumentujące minione epoki. Znajdują się tu także rzadkie zabytki techniki. Warto zwiedzić dawny młyn w Barkwedzie, a także przyjrzeć się wciąż pracującemu (ewenement na skalę europejską!) taranowi wodnemu w Kajnach.

Bergfrede (Bergfriede, Bergfried) oznacza umocnione wzgórze, obronne grodzisko, wieża lub wzgórze ostatniego schronienia. Rzeczywiście w Barkwedzie takie grodzisko się znajduje i jest objęte ochroną konserwatorską. Sam młyn powstał najpewniej przed 1425 rokiem na polecenie urzędnika kapitulnego. Był drewniany, napędzany kołem wodnym, a zbudowano go na cieku płynącym od jeziora Mosąg, przez Barkwedę do starego koryta rzeki Łyny (dziś strumień nie istnieje z powodu obniżenia poziomu wody jeziora Mosąg w XX wieku). Wzmianka z 1501 roku mówi o młynarzu z Barkwedy, który za rozszerzone przywileje miał utrzymywać psy i psiarczyka do polowań na potrzeby zamku olsztyńskiego. W czasach zaborów cały majątek barkwedzki znajdował się w rękach prywatnych. Wzmianka o młynie pracującym w Barkwedzie pojawia się jeszcze w 1880 roku.

Silnik elektryczny zamiast turbiny

Na początku XX wieku Hans i Eleonora von Hacke kupili posiadłość, która liczyła wtedy 384 hektary – młyn należał do posiadłości. W roku 1907 wybudowano młyn stojący do dzisiaj. Na kamiennych fundamentach wzniesiono ceglane ściany, a całość przykryto dachówką. Inaczej niż w wiekach poprzednich młyn zamiast koła wodnego napędzała turbina Francisa (bardziej wydajna, potrzebująca mniejszej ilości wody, w tym czasie stosowana powszechnie w Prusach). Żarna betonowe zastąpiły używane niegdyś żarna z piaskowca. Kiedy z powodu prac hydrotechnicznych w latach 1934–1936 zabrakło wody, turbinę Francisa zastąpił silnik elektryczny umieszczony w najniższej kondygnacji.

W roku 1922 umarł Hans, a w 1944 – Eleonora von Hake. Ich dzieci opuściły Barkwedę przed wejściem Armii Czerwonej. Budynek młyna nie został splądrowany ani zniszczony, mógł pracować dalej. Obiekt był czynny po II wojnie światowej, gdy po upaństwowieniu należał do miejscowego PGR. Rolnicy z sąsiednich miejscowości zwozili zboże na mąkę czy śrutę. Istniał wtedy jeszcze drewniany most na Łynie, skracający znacząco drogę z Barkwedy do Spręcowa (nieopodal zachowała się stara aleja drzew biegnąca do przeprawy). Po tym moście często przetaczały się całe kolumny wozów z workami. Jechały też od Jonkowa, Różynki czy Brąswałdu. Pod młynem od samego rana było rojno i gwarno. Po pewnej przerwie młyn zgodnie ze swym przeznaczeniem pracował nadal. Nawet po zmianach politycznych w Polsce roku 1989 i upadku pegeerów.

Ostatnimi dzierżawcami byli młynarze z południa Polski – ojciec z synem. Mieszkali w Barkwedzie i jak dawniej obsługiwali okolicznych rolników. Młynarze przyjmowali zboże do zmielenia, sprzedawali śrutę, mąkę i otręby. Wyjechali w 1993 roku. Na nich zakończyło się funkcjonowanie młyna zgodnie z powierzoną mu przed wiekami funkcją. Za kadencji ostatnich dzierżawców, jeszcze w 1991 roku, młyn został wpisany do rejestru zabytków.

Ostatnio obiekt został wyremontowany pod nadzorem konserwatorskim i dziś, będąc w rękach prywatnych, pełni zupełnie inną funkcję niż ta założona w 1907 roku. Jest miejscem spotkań towarzyskich, kameralnych imprez kulturalnych. Dziś może trochę w innym celu, ale ludzie spotykają się tu jak dawniej.

Każdy młyn jest inny

Do dziś na Warmii, Mazurach i Powiślu zachowało się 130 dawnych młynów wodnych. Wiele z nich pełniło lub pełni jeszcze funkcję niewielkich elektrowni wodnych, składów, magazynów. Młynami z istniejącym kołem wodnym są np. młyn w skansenie olsztyneckim, a pochodzący z Kaborna oraz młyn z Patryk z metalowym kołem i drewnianymi łopatkami. Młyny w regionie nie są stypizowane. Zarówno budowla z Barkwedy, jak i inne nie mają odpowiedników – każdorazowo budowniczowie podchodzili do realizacji indywidualnie – w zależności od potrzeb.

Urządzenie, które pracuje już 120 lat

Niegdyś należało wodę dostarczyć do domu w wiadrze, bańce czy innym naczyniu, czerpiąc ją wcześniej ze studni. Na wsi taka sytuacja panowała w niektórych przypadkach nawet do lat 90. XX wieku. Zupełnie inaczej sprawa się miała w niewielkiej warmińskiej miejscowości Kajny. W 1897 roku uruchomiono we wsi system wodociągowy napędzany silnikiem hydraulicznym, tzw. taranem wodnym. Inicjatorem przedsięwzięcia był znany działacz warmiński z Kajn – Stanisław Żurawski. Zakupił w Królewcu specjalne urządzenie i z powodzeniem zastosował w swej rodzinnej miejscowości.

Taran wodny wymyślił i skonstruował w roku 1772 John Whitehurst z Wielkiej Brytanii. Miał on jednak uciążliwą wadę – trzeba było go stale wzbudzać, aby pracował. Dopiero bracia Montgolfier (Joseph Michel i Jacques Etienne) dopracowali silnik wodny i to oni są najczęściej uznawani za wynalazców urządzenia znanego do dziś. O braciach Montgolfier słyszymy jednak częściej jako o wynalazcach balonu unoszonego rozgrzanym powietrzem.

Czym jest taran wodny? Jest to silnik wodny, w którym wykorzystuje się do napędu zjawisko zwane uderzeniem hydraulicznym. Zjawisko to opisał w 1898 roku rosyjski uczony Nikołaj Żukowski. Wykorzystując energię wyzwoloną podczas uderzenia, można wodę płynącą z wysokości 2 metrów wtłoczyć np. na wysokość 20 lub więcej metrów. Sama konstrukcja silnika jest stosunkowo prosta (najprostsze rozwiązania są przecież najlepsze).

Aby zainstalować silnik hydrauliczny, musimy mieć odpowiednio ukształtowany teren. Źródło wody, z którego rurą spływa woda do urządzenia, powinno znajdować się przynajmniej metr powyżej tarana. Taran w Kajnach podnosi wodę na około 20 metrów, a zasilany jest z wysokości około 2 metrów. Woda napędzająca wypływa z cyrku źródliskowego na skraju doliny rzeki Łyny. Odległość do wieży ciśnień wynosi około 100 metrów.

Taran z Kajn pracuje ciągle od 1897 roku. Krótkie przerwy są podyktowane koniecznością wykonania napraw, konserwacji i odpowietrzania nadmiernie „napompowanego” powietrzem zbiornika. Odpowietrzanie takie odbywa się co dwa dni i trwa około 40 minut. Co do rozprowadzenia wody w Kajnach – spływa ona do domostw grawitacyjnie, a przyłącza z odcinającymi zaworami widoczne są w dolnej części wieży ciśnień.

Współcześnie tego typu rozwiązania mogą być stosowane w rolnictwie, agroturystyce czy leśnictwie. Stosowanie w celu zapewnienia wody pitnej jest dziś ograniczone ze względu na zanieczyszczenie wód powierzchniowych i obszarów źródliskowych. Mimo że energia elektryczna ułatwiła i usprawniła znacząco systemy dystrybucji wody na świecie, istnieją producenci oferujący tarany wodne jako alternatywę dla konwencjonalnych rozwiązań (Green & Carter Ltd. z Wielkiej Brytanii czy Bamfords z Australii). A taran wodny w Kajnach – jak przed 120 laty – robi swoje…

Schemat działania i dokładny opis tarana pod adresem:
https://przewodnikpomazurach.pl/2020/03/23/taran-wodny-w-kajnach/

Mariusz Moritz

Warmiak od pokoleń – region warmińsko-mazurski zna jak własną kieszeń. Przewodnik dla najbardziej wymagających. Autor rozdziałów „Warmia”, „Mazury”, „Zalew Wiślany” i „Dolne Powiśle” w kultowym przewodniku wydawnictwa PASCAL „Polska na weekend” (wyd. 2017– 2019). Instruktor przewodnictwa PTTK. Z żoną, Magdaleną Malinowską, prowadzi blog przewodnikpomazurach.pl

 

fot. 1.

fot. 2

fot. 3.

fot. 4

fot. 5

fot. 6

1. Młyn (dawniej wodny) w Barkwedzie

2. Miejsce, gdzie kiedyś pracowało koło wodne

3. Kajny to wieś w powiecie olsztyńskim w gminie Jonkowo

4. Wieża ciśnień w Kajnach

5. Każdy mieszkaniec ma swoje przyłącze wodociągowe

6. Tablica na ogrodzeniu informująca, że tu wstępu nie ma