Faustowskie chwile w Maćkowej Rudzie

Z Anną Strumiłło o pielęgnowaniu dorobku twórczego jej rodziców – Andrzeja Strumiłły i jego żony Danuty, o galerii w Maćkowej Rudzie, atrakcji turystycznej regionu, w której odbywają się wystawy, koncerty, spotkania, a także o życiowych i artystycznych wyborach rozmawiają Małgorzata Pawłowska i Zbigniew Fałtynowicz.

Jak to się stało, że zamieszkałaś w Maćkowej Rudzie, nad Czarną Hańczą na Suwalszczyźnie?

Z jednej strony był to przypadek, z drugiej zaś – świadoma decyzja. Przypadek, albowiem nie miałam wpływu na wybór tego miejsca. Maćkową Rudę poznawałam poprzez listy Mamy. Były to wnikliwe relacje opisujące proces osiedlania się rodziców w tym miejscu. Mama pisała o pięknej przyrodzie, o trudach związanych z budową domu i porządkowaniem siedliska, o swoich zwątpieniach i niepewnościach. Przeprowadzka z Warszawy na Suwalszczyznę była wyłączną decyzją Ojca, który nie lubił miasta. Kształtowanie własnej przestrzeni – domu i jego otoczenia, całego gospodarstwa, lasu, ogrodu, hodowla koni, całe owo włodarzowanie było realizacją jego potrzeb i marzeń. Dumnie pełnił funkcję czułego i troskliwego Gospodarza. Jego gospodarowanie wykraczało poza pracę na roli. Wypełniał to miejsce własnymi działaniami twórczymi, niezliczonymi spotkaniami z wybitnymi osobistościami ze świata kultury, sztuki, nauki i życia publicznego z Polski i z zagranicy, plenerami, koncertami. Siedlisko w Maćkowej Rudzie 17 stało się czynnym ośrodkiem kulturalnym i artystycznym, co nadało temu miejscu niezwykle cenną i niematerialną wartość. Z upływem czasu potrzebny tu był gospodarz, hm… nazwijmy go, pomocniczy.  Z dużym wahaniem, mając świadomość nie tylko wielkiej odpowiedzialności, ale również piętrzących się trudności, zdecydowałam się na dołączenie do zespołu sprawującego opiekę nad Maćkową Rudą.

Jakie miałaś oczekiwania, plany związane z tym miejscem?

Mieszkałam wiele lat poza Polską, do Maćkowej Rudy przyjeżdżałam początkowo głównie latem. Od roku 2010 moje pobyty w Polsce stawały się coraz dłuższe. Na początku były to dwa, trzy miesiące tutaj, reszta czasu w Stanach. Stopniowo jednak proporcje się odwracały. Powoli włączałam się w „tkankę” Maćkowej Rudy, nie mając sprecyzowanych planów, gotowych pomysłów na działanie tego miejsca i na swoją tutaj obecność. Patrząc na Czarną Hańczę, odbijającą niebo o zachodzie słońca, czułam faustowskie „chwilo, trwaj”. A równocześnie oczekiwałam na kolejne zachody, burzowe chmury, mgliste poranki, kwitnący sad.

Jednym z pomysłów na przyszłość było prowadzenie galerii, która byłaby udostępniana szerokiej publiczności.  Nie tylko bowiem odwiedzający nas nasi goście chcieli mieć możliwość obejrzenia prac Ojca. Prowadzenie galerii w sezonie letnim okazało się zajęciem ciekawym i przyjemnym, a początkowo – niezbyt absorbującym. Przestrzeń galeryjna była wtedy jednocześnie pracownią Ojca. Rozstawione stoły, obrazy w trakcie malowania, artysta przy pracy – to tworzyło niezwykłą, wyjątkową atmosferę.

Kolejny kierunek myślenia o przyszłości wyznaczał Ojciec, który do końca pracował niezwykle intensywnie. Aby stworzyć Mu jak najlepsze warunki, należało zapewnić pomoc kogoś pełniącego funkcję menedżera, asystenta, kierowcy… To zadanie przypadło w udziale właśnie mnie.

Czy poczułaś się tu u siebie, a jeśli tak, to kiedy?

Nie pamiętam, abym kiedykolwiek czuła, że jestem z zewnątrz. Z Maćkową Rudą nie musiałam się zaprzyjaźniać, miałam tu zawsze poczucie wewnętrznego spokoju i bezpieczeństwa. Natomiast proces pełnego utożsamienia się z miejscem to nieco inna kwestia, i jest on stale w toku. Genius loci Maćkowej Rudy niezaprzeczalnie wiąże się z osobą Ojca. Tak to odbierają nie tylko goście odwiedzający galerię, ale również wielu znajomych. Jestem postrzegana jako „westalka” tego miejsca, swoisty łącznik z przeszłością. Sądzę jednak, że niełatwo przyjdzie mi w pełni poczuć się tu u siebie. Wymaga to bowiem poświęcenia uwagi sobie samej, a na to brakuje mi przede wszystkim czasu.

Prowadzisz tutaj galerię, co nie jest łatwe poza środowiskiem miejskim. Co przeszkadza, a co pomaga?

Nadal w gronie rodzinnym rozważamy, czym i jaka na być Maćkowa Ruda. Każdy z nas ma własne pomysły i wyobrażenia, indywidualne potrzeby i możliwości.

Działalność GALERII STRUMIŁŁO jest w dużym stopniu próbą odpowiedzi na pytanie dotyczące odpowiedzialności wobec dorobku twórczego Ojca, zarówno dziedzictwa artystycznego i intelektualnego jako artysty i działacza społecznego, jak również jako kreatora Maćkowej Rudy. Program galerii zakłada przede wszystkim propagowanie twórczości Andrzeja Strumiłły, ale również pozostałych członków rodziny Strumiłłów: Mamy Danuty, brata Rafała i jego synów, Jana i Jakuba, a także mojej. Wiele dziedzin sztuki prezentowanych w rodzinnej twórczości i jej wielowątkowość dają nam możliwość kompleksowego ukazania zagadnień związanych z szeroko rozumianym procesem twórczym.

Umiejscowienie galerii kształtuje rodzaj i zasady jej działania – jesteśmy w połowie drogi pomiędzy Suwałkami a Sejnami, siedlisko znajduje się w otulinie Wigierskiego Parku Narodowego, Czarna Hańcza przepływa obok domu. Jest to miejsce o wyjątkowej, wręcz magicznej urodzie. Jesteśmy postrzegani przede wszystkim jako atrakcja turystyczna tego regionu, dlatego też działamy sezonowo, od wiosny do jesieni.

Odwiedzający nas goście w większości pojawiają się tu po raz pierwszy i w zasadzie już nie wracają, choć mamy wierne grono stałych „nietutejszych” wielbicieli. Pojawiające się w ciągu dnia grupy gości nastawione są na obejrzenie ekspozycji prac, wysłuchanie opowieści o artyście i miejscu, spacer po siedlisku. Aby spełnić ich oczekiwania, nie są konieczne specjalne starania dużych starań, na przykład częste wymiany ekspozycji.

W letnim programie galerii pojawiają się jednak wernisaże wystaw czasowych, wykłady, pokazy filmów dokumentalnych, promocje książek, wieczory poezji czy też koncerty, które na ogół odbywają się wieczorem. W tym wypadku oferta skierowana jest w dużej mierze do stałych mieszkańców naszej okolicy. Mimo sporej pracy włożonej w promocję tych spotkań, frekwencja jest zazwyczaj niewielka. Przykładowo, na projekcji filmu dokumentalnego, którego polska kinowa premiera odbyła się kilka dni po naszym pokazie, było jedynie pięć osób. Mieszkańcy Suwałk, Sejn czy Augustowa pojawiają się sporadycznie, i to głównie wtedy, kiedy przywożą swoich gości. Taka sytuacja stawia pod znakiem zapytania potrzebę i zasadność prowadzenia rozbudowanego programu.

Galeria jest przedsięwzięciem prywatnym, zarządzanym i prowadzonym jednoosobowo. Jej działania nie są na stałe powiązane z jakąkolwiek inną instytucją kultury czy też organem administracji państwowej. Wymaga to poświęcenia ogromnej ilości czasu, wysiłku oraz pracy – od planowania działań, organizowania działu promocji, oprowadzania gości, noszenia krzeseł do zamiatania podłogi… Poszukiwania osób, które w miesiącu letnim zechciałyby pomóc, pełniąc funkcję gospodarza galerii, trwają długo i często nie przynoszą rezultatów.

Jesteście jednostką samofinansującą?

Tak. Jak do tej pory, jedyną formą wsparcia jest, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni, dofinansowanie z budżetu marszałka województwa podlaskiego. Ten stan rzeczy nie tylko znacznie zmniejsza możliwości działań prowadzonych przez galerię, ale również rzutuje na jej działalność jako istotnego ośrodka kulturotwórczego regionu.

Wstęp do galerii jest biletowany, ale zwiedzanie siedliska już nie, podobnie jak odpoczynek nad rzeką czy przytulanie się do koni. Również uczestnictwo we wszystkich spotkaniach wieczornych, poza serią projekcji filmów dokumentalnych, jak do tej pory było bezpłatne. Latem 2022 roku galerię odwiedziło jedynie około 30 procent gości w porównaniu z rokiem 2021 (wojna w Ukrainie, recesja). Wpływy równały się wydatkom. Sezon 2023 rozpoczynamy bez zabezpieczenia finansowego.

Zajmujesz się spuścizną artystyczną rodziców, którzy byli twórcami. Wymaga to zapewne wielu zabiegów organizacyjnych. Jak sobie z tym radzisz?

Ojciec często mówił: „Po co ja tyle tego robię? Tylko będziecie mieli z tym kłopot. Ale nie mogę przestać, po prostu muszę…”. Dorobek twórczy Ojca jest niezwykle obszerny i wieloraki. Na całe szczęście miał świadomość konieczności wstępnego uporządkowania archiwum w momencie, kiedy jeszcze mógł sam służyć za przewodnika po dokumentach, zdjęciach, zapiskach. Rozliczne szuflady i teczki są poopisywane. Ale na przykład szuflada „Listy do AS” jest jedynie początkiem przygody – kto i kiedy je pisał, jaka jest ich treść? Wymaga to drobiazgowej inwentaryzacji owych listów, opisu każdego z nich i zeskanowania. Podobnie ma się sytuacja ze zbiorem negatywów fotograficznych, a jest ich około 60 tysięcy. Właściwie jedynie z małej części można obecnie skorzystać.

Fragmenty prac, szkice, notatki, wycinki z gazet, zbiory biblioteczne, książki pełne zakładek umożliwiają poznanie procesu twórczego artysty. Powyższe zbiory czekają na solidne, profesjonalne opracowanie cyfrowe. Trwają poszukiwania podmiotu, który mógłby przyznać fundusze na taki projekt. Moja obecność i praca w Maćkowej Rudzie cieszy i daje satysfakcję, mimo że jest wyzwaniem dla jednej osoby.

Dziękujemy bardzo za rozmowę. Życzymy realizacji projektów twórczych oraz spełniania oczekiwań związanych z siedliskiem Maćkowa Ruda 17, a odwiedzającym je gościom – aby chwile w nim spędzone były źródłem inspiracji i przemyśleń.

  • Anna Strumiłło (ur. 1953) – artystka, córka Danuty i Andrzeja Strumiłłów – absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, w latach 1985–2012 mieszkała w Stanach Zjednoczonych, gdzie m.in. uczyła plastyki według autorskiego programu. Zajmuje się tkaniną artystyczną i fotografią. Po śmierci rodziców – wraz z bratem, artystą grafikiem Rafałem (ur. 1952) – jest gospodarzem pamięci Maćkowej Rudy 17 jako miejsca kulturotwórczego.
  • Irena Danuta Strumiłło (1925–2011) – artystka malarka.
  • Andrzej Strumiłło (1927–2020) – artysta malarz, grafik, fotografik, ilustrator książek, autor wierszy i dzienników, animator życia artystycznego i społecznego.
  • Maćkowa Ruda 17 – siedlisko nad Czarną Hańczą, w którym od 1985 roku mieszkali Danuta i Andrzej Strumiłłowie, zakupując je, rozbudowując i zagospodarowując. To miejsce pracy twórczej uczynili także galerią oraz ośrodkiem niezliczonych spotkań artystów krajowych i zagranicznych, animatorów kultury, polityków i działaczy społecznych, duchownych, grup młodzieży i zespołów artystycznych.

Więcej o galerii na FB: www.facebook.com/Maćkowa Ruda 17 – Galeria Strumiłło

 

W 4(12)2023 numerze „Turysty” Anna Strumiłło opowie o swojej twórczości,
o oryginalnej metodzie roślinnego barwienia tkanin, na których widać kształty liści, kwiatów, gałązek, łodyg i na których splatają się formy i przenikają kolory.

Autorzy rozmowy
Zbigniew Fałtynowicz
Redaktor, autor książek o związkach pisarzy z Suwalszczyzną (Z. Herberta, Cz. Miłosza) oraz antologii poezji. Starszy kustosz w Muzeum Okręgowym w Suwałkach.

 Małgorzata Pawłowska
Krajoznawca, redaktor, wydawca (m.in. kwartalnik „Jaćwież”, seria Biografie suwalskie, Suwalski słownik biograficzny

Zdjęcia Anna Strumiłło, Wiesław Szumiński, Piotr Malczewski

 

Andrzej Strumiłło z żoną, Danutą

Siedlisko w Maćkowej Rudzie

Artysta w pracowni

Portret Andrzeja Strumiłły

Obrazy Andrzeja Strumiłły