Kolej na PTTK
„Kolej na PTTK” w Oddziale Warmińsko-Mazurskim
Oddział Warmińsko-Mazurski PTTK w Olsztynie potraktował hasło „Kolej na PTTK” dosłownie. Od wiosny do późnej jesieni odbyło się kilkanaście ogólnodostępnych, organizowanych z myślą także o sympatykach PTTK wycieczek.
Kupujesz bilet i jedziesz z nami… My zapewniamy przewodnika, ciekawe opowieści o rzadko odwiedzanych miejscach i dobrą organizację. Czasem hasła wycieczki brzmiały nieco frywolnie. „Wszystkie pupy do Spychowa” i już na pewno wszyscy zapamiętali, że Spychowo to dawniej Pupy. Innym razem było „Do Iławy – nie ma sprawy”, oglądaliśmy piękne miasto nad Jeziorakiem i jego okolice. We wrześniu zawołaliśmy „Rusz się na Susz” i mimo że to dość daleko, z domów wyruszyło 25 osób.
Wypad rowerowy do Węgorzewa pozwolił poznać dawny węzeł kolejowy dla pięciu kierunków (dziś został jeden) i zwiedzić Muzeum Tradycji Kolejowej. Często wycieczki były dwuetapowe – dla mniej wytrwałych powrót wcześniejszym pociągiem, ostatnim – dla zapaleńców chętnych pokonać dłuższe dystanse i więcej zobaczyć. Dobrą ofertą kolei regionalnych okazał się bilet weekendowy. Pozwalał jechać w sobotę, wrócić do domu i ponownie jechać w niedzielę na inną trasę nawet do sąsiednich województw.
W sumie imprez było około 30, a liczba uczestników od 10 do 50, razem ponad 600 osób. Wycieczki organizował Samorząd Przewodnicki i Regionalna Komisja Turystyki Pieszej.
Kolej od dziesiątków lat dobrze służy nam w lokalnej i regionalnej turystyce. Potwierdził to rok miniony, a przyszły przyniesie następne interesujące wyprawy.
Marian Jurak
Zdjęcia Andrzej Bobrowicz
Jubileusz 25 – lecia Oddziału PTTK w Żarnowie
TURYSTA LIRYCZNIE
A może byśmy tak ...wpadli na dzień do Tomaszowa?
Śladami miłości Juliana Tuwima po Tomaszowie Mazowieckim.
W wierszu Przy okrągłym stole Julian Tuwim, jeden z najwybitniejszych polskich poetów okresu międzywojennego, opisywał uroki miasta Tomaszowa Mazowieckiego oraz historię miłości swojego życia. Z tego bowiem miasta pochodziła jego muza i żona, Stefania Marchew. Odwiedzał tam swoją ukochaną, starając się o jej rękę aż siedem lat, spędzając szczęśliwe, beztroskie chwile.
Zapraszam na trasę po Tomaszowie, gdzie…jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa…, śladami wielkiej miłości Stefanii i Juliana. Zwiedzanie warto rozpocząć od tablicy upamiętniającej stulecie zaślubin Stefanii i Juliana Tuwimów, znajdującej się na ścianie kamienicy naprzeciwko Galerii Arkady, dawnych jatek, przy ul. Rzeźniczej obok placu Tadeusza Kościuszki. Przedstawia ona wizerunek zakochanej pary Stefanii i Juliana patrzących sobie w oczy, pod którym widnieje zwrotka jego wiersza „Łódź”:
I tu mi serce na wieczność skradł
Ktoś cichy i modro-złocisty
I tu przez siedem ogromnych lat
Pisałem wiersze i listy.
Tablica autorstwa Michała Stahla, absolwenta łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych, odsłonięta została 30 kwietnia 2019 roku w ramach uroczystości poświęconej setnej rocznicy ślubu Stefanii Marchew i Juliana Tuwima. Obok powstał także witraż. W tym właśnie miejscu gołębie założyły swoje gniazdo, dlatego przedstawia on parę zakochanych ptaków. Dzieło zostało wykonane przez Arkadiusza Delę, absolwenta poznańskiej ASP.
Następnie mijając plac Tadeusza Kościuszki, gdzie po drodze można zobaczyć pierwszy ewangelicki kościół św. Trójcy oraz nietuzinkową eklektyczną kamienicę fabrykanckiej rodziny Knothe z początku XIX wieku, warto przejść się uliczką Berka Joselewicza, na której do II wojny światowej znajdowała się Wielka Synagoga i dzielnica żydowska, a do chwili obecnej pozostało jeszcze parę kamienic z tamtych czasów. To do tej gminy żydowskiej, bożnicy należała Stefania i jej rodzice: miejscowy kupiec i prokurent fabryki sukna Jakub Ber-Marchew oraz śpiewaczka Gitli Gustawa z Dońskich. Rodzina Marchewów mieszkała nieopodal przy ulicy Piekarskiej.
Zatem skręciwszy w ulicę Piekarską, obok pustego do dziś placu po spalonej Wielkiej Synagodze, dotrzemy do Parku Stefanii i Juliana Tuwimów. W tym miejscu od 1875 roku do II wojny światowej mieściła się fabryka włókiennicza. Na terenie fabryki znajdował się także, poza tkalnią i kotłownią, wielopiętrowy budynek, w którym oprócz biur były mieszkania. W jednym z nich mieszkała rodzina prokurenta fabryki Jakuba Marchew. W tym domu w 1894 roku urodziła się jego córka Stefania. Tutaj spędziła swoje dzieciństwo i to tutaj w latach 1912–1919 „wpadał na dzień do Tomaszowa” w konkury Julian Tuwim, stąd również wspólnie wyjeżdżali do pobliskiego Inowłodza na romantyczne wycieczki, aby rozkoszować się tamtejszym klimatem i widokami na rzekę Pilicę. W 2015 roku Rada Miejska w Tomaszowie Mazowieckim na wniosek Towarzystwa Przyjaciół Tomaszowa Mazowieckiego wraz z grupą mieszkańców nadała nazwę Park Stefanii i Juliana Tuwimów. W uzasadnieniu uchwały wskazano, że nadanie proponowanej nazwy istniejącemu parkowi przy ulicy Piekarskiej pozwoli na przywrócenie pamięci związku Juliana Tuwima z Tomaszowem Mazowieckim oraz będzie hołdem dla wielkiej miłości poety i rodowitej tomaszowianki Stefanii.
W Tomaszowie Mazowieckim są jeszcze inne miejsca związane z Julianem Tuwimem: ulica jego imienia w pobliżu dworca PKP oraz rondo w pobliżu węzła Tomaszów Centrum na S8. Dodatkowo w różnych miejscach na terenie miasta, związanych z Tuwimami znajdują się skrytki geocatchingu.
Po zwiedzeniu miasta proponuję udać się w dalszą podróż śladami miłości Stefanii i Juliana do Inowłodza, gdzie można zobaczyć „źródełko Tuwima” oraz Zakościela, w którym pozostały jeszcze drewniane wille w stylu szwajcarskim Stacji Klimatyczno-Leśnej, w której w latach 1907–1914 bywał Julian Tuwim, ale o tym kolejnym razem…
Tekst i zdjęcia: Marcin Reczycki
Superpiechur
„Superpiechur Świętokrzyski” po raz piętnasty!
Pomimo wielu utrudnień związanych z pandemią udało się przeprowadzić 15. już edycję „Superpiechura Świętokrzyskiego” – honorowego tytułu przyznawanego corocznie za pokonanie określonej regulaminem liczby kilometrów podczas wybranych maratonów i rajdów pieszych na kielecczyźnie.
W 2007 roku działacze koneckiego oddziału PTTK w porozumieniu z innymi organizatorami spięli klamrą kilka znaczących w regionie długodystansowych, pieszych imprez turystycznych. Przyjęła się formuła i zasady przyznawania tytułu. Z roku na rok rośnie jego ranga. W 2021 roku należało pokonać podczas 11 rajdów minimum 320 kilometrów. Sztuki przejścia maksymalnego dystansu 597 km dokonały trzy osoby: Ada Dębowska z Końskich oraz Sławomir Ołub i Sylwester Świtek ze Skarżyska Kamiennej.
W skład ubiegłorocznej edycji „Superpiechura Świętokrzyskiego” wchodziło 11 imprez:
- Zimowy Marsz na 25 km w Końskich,
- Zimówka Opoczyńska na 30 km,
- Piekielny Maraton Pieszy na 50 km,
- Skarżyski Maraton Pieszy nad Kamienną na 50 km,
- Twardziel Świętokrzyski na 100 km,
- Cross Maraton „Przez Piekło do Nieba” na 42,195 km,
- Konecki Maraton Pieszy na 50 km,
- Maraton Pieszy po Ziemi Opoczyńskiej i Okolicach na 50 km,
- Supermaraton Pieszy na 100 km „Konecka Setka” na 100 km,
- Marsz po Medal na 50 km,
- Maraton Dinozaura na 50 km.
Pierwszy raz zabrakło w tym zestawieniu dużych i uznanych w środowisku turystycznym rajdów Oddziału Świętokrzyskiego PTTK w Kielcach, gdyż w obawie o bezpieczeństwo uczestników nie zostały one przeprowadzone.
Przewodniczącym kapituły przyznającej tytuł jest z urzędu dyrektor departamentu odpowiedzialnego za turystykę w Urzędzie Marszałkowskim w Kielcach. Kapitułę stanowili: Piotr Kisiel – przewodniczący, Wojciech Pasek – sekretarz oraz członkowie – Andrzej Żeleźnikow, Krzysztof Niewadzi, Grzegorz Kowalski i Rafał Pałgan. Obsługą i koordynacją wszelkich działań tytułu zajmowali się działacze PTTK Końskie: Zbigniew Gontek, Magdalena Weber i Ada Dębowska.
Kapituła wyłoniła 87 laureatów pochodzących nie tylko z województwa świętokrzyskiego, a także z odległych miejsc w kraju, jak Warszawa, Łódź, Katowice, Olsztyn czy Kraków. W gronie laureatów znalazło się 39 debiutantów i 37 kobiet. Cieszy szczególnie coraz większe zainteresowanie kobiet długimi i ekstremalnymi wędrówkami. Bez względu na wiek już dawno przestały ustępować mężczyznom wytrzymałością i psychiczną odpornością. Dotychczas przyznano 916 tytułów 378 osobom. Czterech twardzieli odbierało statuetki i okolicznościowe certyfikaty po raz piętnasty. Najwytrwalszy z nich pokonał podczas 152 rajdów pieszych 6994 kilometrów, co średnio daje 46 km na jedną imprezę.
Gala wręczenia statuetek i okolicznościowych certyfikatów potwierdzających uzyskanie tytułu odbyła się w Sali Bankietowej „Astoria” w Końskich. Wydarzenie to odbyło się pod honorowym patronatem Marszałka Województwa Świętokrzyskiego Andrzeja Bętkowskiego. Uroczystość prowadził prezes koneckiego oddziału PTTK, a trofea laureatom wręczał zastępca Burmistrza Miasta i Gminy Końskie Krzysztof Jasiński, któremu towarzyszyli członkowie kapituły wyróżnienia.
Wojciech Pasek
Sekretarz Kapituły Honorowego Tytułu „Superpiechur Świętokrzyski”
Krajobrazy okolic Woli Grójeckiej
Na trasie listopadowej wycieczki pieszej z cyklu „Poznajemy nasze miasto i najbliższą okolicę”, imprez organizowanych przez Oddział Świętokrzyski PTTK im. Stanisława Jeżewskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim, znalazła się Wola Grójecka.
Położona nieopodal Ćmielowa wieś 7 lipca 1944 roku była miejscem tragedii oddziału „Tarzana”. Oddział ze zgrupowania Armii Krajowej „Ponurego – Nurta”, skierowany z Wykusu w rejon Ćmielowa nad Kamienną, zatrzymał się w Woli Grójeckiej w celu przeprowadzenia akcji na niemiecki pociąg z transportem amunicji. W wyniku denuncjacji został otoczony przez niemiecką żandarmerię. W zażartej walce zginęło trzydziestu siedmiu partyzantów. Polegli spoczywają na cmentarzu w Ćmielowie. Na skraju wsi stoi pomnik poświęcony żołnierzom wachmistrza Tomasza Wójcika – „Tarzana”, dzieło Gustawa Hadyny, artysty rzeźbiarza, tworzącego w kamieniu, ceramice i brązie. Artysta ten urodził się 4 maja 1946 roku w Woli Grójeckiej. Ukończył Liceum Plastyczne w Lublinie, Studium Nauczycielskie w Radomiu oraz Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie. Po studiach zamieszkał w rodzinnej wsi, założył rodzinę, zbudował dom, stworzył swój świat pracy twórczej. Zmarł 11 grudnia 2021 roku. W parkach i na ulicach Ostrowca Świętokrzyskiego znajduje się kilka prac z wczesnego okresu twórczości rzeźbiarza i odbudowany według przedwojennych fotografii, zniszczony po wojnie, pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego. Warto również poznać pomniki dłuta Gustawa Hadyny rozmieszczone w miastach, miasteczkach i wsiach naszego województwa, a także na terenie całego kraju.
W listopadowe przedpołudnie dla uczestników wycieczki otworzyły się gościnne progi. W imieniu chorego artysty po pracowni i galerii plenerowej oprowadzał syn Stanisław. Przed pracownią, w rzędzie stojących rzeźb – obok figur nawiązujących do antycznej sztuki greckiej: Ateny, Nike, kapłanki ze świątyni Heliosa czy cyklu popiersi Twórców Polski Niepodległej: Józefa Piłsudskiego, Wincentego Witosa, Romana Dmowskiego, Ignacego Jana Paderewskiego, Wojciecha Korfantego, Ignacego Daszyńskiego – znajduje się wiele rzeźb postaci związanych z Ziemią Świętokrzyską. Swoją wielkością zwraca uwagę kamienna postać bohatera bitwy pod Grunwaldem, Zawiszy Czarnego – model pomnika znajdujący się w jego rodzinnym Garbowie. Jest także pomnik księdza Kacpra Kotkowskiego, proboszcza ćmielowskiego, w okresie powstania styczniowego naczelnika cywilnego powstania na województwo sandomierskie, a dalej rzeźba księdza Piotra Ściegiennego, działacza niepodległościowego, którego pomnik można zobaczyć w Lublinie. W cyklu portretów wielkich Polaków – mistrzów pióra, obok Jana Kochanowskiego, Mikołaja Reja, Juliusza Słowackiego, Jarosława Iwaszkiewicza stoi popiersie Wiesława Myśliwskiego. Wiesław Myśliwski urodzony 25 marca 1932 roku w Dwikozach, związany również rodzinnie z Ćmielowem, to jeden z najważniejszych współczesnych pisarzy. Jest również rzeźba Witolda Gombrowicza, urodzonego 4 sierpnia 1904 roku w oddalonych o kilka kilometrów Małoszycach, wybitnego pisarza XX wieku, od wybuchu II wojny światowej żyjącego i tworzącego na emigracji w Argentynie i Francji, gdzie zmarł 25 lipca 1969 roku.
W Małoszycach, w pobliżu miejsca, gdzie po dworze zbudowanym przez rodziców pisarza Jana Onufrego i Antoninę Marcelinę z Kotkowskich zachowały się tylko resztki bramy wjazdowej, stoi pomnik Witolda Gombrowicza wykonany z czerwonego piaskowca dłuta Gustawa Hadyny. Obok pomnika przebiega droga, która prowadzi do Opatowa. W Opatowie, na skwerku nazwanym Skwerem Witolda Gombrowicza, w cieniu drzew, stoi pomnik pisarza wykonany również przez rzeźbiarza z Woli Grójeckiej.
Wracając do sobotniej pieszej wycieczki, z Woli Grójeckiej trasa prowadzi polnymi drogami, przez Lisiny Bodzechowskie i dalej ulicą Szosik na przystanek autobusowy w Bodzechowie. Lisiny Bodzechowskie to rezerwat przyrody o powierzchni 36,6 ha. Powstał w 1959 roku dla ochrony lasu mieszanego o charakterze naturalnym położonego na zboczu Wyżyny Sandomierskiej, pociętej głębokimi lessowymi wąwozami. Wielogatunkowy drzewostan tworzą lipa drobnolistna, wiąz górski, dąb szypułkowy, klon zwyczajny oraz jawor. Jeden z okazałych dębów wpisany został w 2020 roku na listę pomników przyrody, otrzymując imię „Witold”.
Od strony zachodniej do lasu przylegają pozostałości parku podworskiego, w którym stał dwór Małachowskich, na przełomie XVIII i XIX wieku właścicieli rozległych dóbr bodzechowskich i ćmielowskich. We dworze 8 czerwca 1787 roku gościem kanclerza hrabiego Jacka Małachowskiego był król Stanisław August podróżujący po kraju z Julianem Ursynem Niemcewiczem. Po Małachowskich przez ponad sto lat we dworze zamieszkiwała rodzina Kotkowskich, z której wywodziła się matka Witolda Gombrowicza. Opisy dworu, parku, lasu, pól, wąwozów, widoków na dolinę Kamiennej i Góry Świętokrzyskie znajdziemy w utworach pisarza.
Obecnie po dworze bodzechowskim nie żadnych śladów. Po rodzinie Kotkowskich pozostały zabudowania zakładów hutniczych, oryginalna kolumna bociania i kościół pw. św. Zofii. Świątynia, zbudowana z drewna modrzewiowego z obrazem patronki w ołtarzu głównym, na którym rysy świętej przypominają piękną Zofię Baczyńską z domu Kotkowską.
W Bodzechowie jedynym śladem po Małachowskich pozostała figura świętego Jacka – patrona kanclerza. Dwustuletnia rzeźba, dzieło kunowskich kamieniarzy, od lat z utrąconą głową, niszczejąca, zapomniana.
O działalności i zasługach kanclerza Jacka hrabiego Małachowskiego pamięta społeczność Ćmielowa, szczególnie wdzięczna za założenie fabryki porcelany, jednej z najstarszych w Polsce. 11 września 2021 roku, z inicjatywy Stowarzyszenia Miłośników Historii Ćmielowa, w dwusetną rocznicę śmierci, odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy – epitafium kanclerza. Tablica, umieszczona na południowej ścianie dzwonnicy ćmielowskiego kościoła, to ostatnie dzieło Gustawa Hadyny.
Tekst i zdjęcia: Alicja Mężyk
Inwestycja proekologiczna PTTK w Tatrach
Pod koniec 2021 roku PTTK ukończyło kolejną proekologiczną inwestycję w Tatrach. Obecny budynek schroniska na Hali Kondratowej został wybudowany przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie w 1948 roku.
W roku 1950 powiększono go o dodatkowe skrzydło. Obecnie jest to najmniejsze w polskich Tatrach schronisko o powierzchni około 250 mkw. Dysponuje ono 20 miejscami noclegowymi. Mieści w sobie małą, ale bardzo klimatyczną jadalnię, kuchnię, sanitariaty, pomieszczenia gospodarcze i techniczne, posiada także taras widokowy. Obiekt stanowi własność PTTK.
Z uwagi na wiek oraz położenie, pomimo modernizacji, remontów oraz bieżącej konserwacji i budowy infrastruktury technicznej służącej ochronie środowiska, funkcjonowanie schroniskowej oczyszczalni ścieków w tej lokalizacji przysporzyło sporo problemów. Rozważana budowa kolektora odprowadzającego ścieki z obszaru chronionego Tatrzańskiego Parku Narodowego o długości przekraczającej dwa kilometry uwarunkowana była jednak budową doziemnej linii energetycznej SN o mocy 15 kW wraz z ulokowaną w budynku schroniska stacją transformatorową. Te urządzenia i instalacje są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania systemu kanalizacji ciśnieniowej poprzez stałe zasilanie pomp. W założeniach ma to zapewnić wyposażenie schroniska w urządzenia zmniejszające punktową emisję gazów i pyłów, tj. elektryczne podgrzewacze wody, płyty grzejne oraz ogrzewanie schroniska. Stabilne zasilanie energetyczne jest także warunkiem pomyślnej realizacji projektu związanego z uzgodnioną i konieczną przebudową tego obiektu. Przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa turystów poprzez stałe zasilanie stacji bazowej telefonii komórkowej.
Wykonanie tej inwestycji wpisuje się w plan ochrony Tatrzańskiego Parku Narodowego. To równocześnie pierwsza, pilotażowa inwestycja, która początkuje planowane przez TPN, a realizowane z udziałem PTTK, kompleksowe kanalizowanie obiektów położonych na terenie Parku. Wybudowana sieć przygotowana jest także do ewentualnego przyjęcia ścieków z obiektów PKL na Hali Goryczkowej. Dotychczasowa napowietrzna linia energetyczna NN, przestarzała i bardzo awaryjna w górach, została zlikwidowana. Schronisko odprowadza już ścieki do kanalizacji miejskiej Zakopanego.
Łączny koszt tych prac zamknął się kwotą 2,5 mln złotych. Pomocy finansowej w budowie kanalizacji w postaci preferencyjnego kredytu udzielił Spółce PTTK „Karpaty” Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie. Wykonanie planowanych inwestycji zabezpiecza działalność na terenie chronionym bardzo popularnego tatrzańskiego schroniska, wieńcząc równocześnie wieloletnie o to starania.
Schroniska i Hotele PTTK „Karpaty” sp. z o.o.
Bezpieczeństwo w górach
Forum przewodników PTTK
W Krakowie od 11 do 13 lutego 2022 roku pod hasłem „Teatralny Kraków” obradowało Forum Przewodników Turystycznych PTTK. Organizatorem przedsięwzięcia był krakowski Oddział PTTK im. ks. Karola Wojtyły, miejscem obrad – sala konferencyjna położonego przy Plantach Domu Turysty PTTK (Hotel Wyspiański).
Otwarcie forum zaszczycili obecnością m.in. sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Andrzej Gut-Mostowy, zastępca prezydenta Krakowa Anna Korfel-Jasińska oraz przedstawiciele władz naczelnych PTTK. Warto podkreślić, iż minister A. Gut-Mostowy zapowiedział działania mające na celu uporządkowanie prawne przewodnictwa we współpracy
z samorządami, co spotkało się z aplauzem zgromadzonych przewodników.
Po części oficjalnej uczestnicy udali się do Kościoła Mariackiego, by zapoznać się z dziejami i przebiegiem konserwacji świątyni oraz słynnego ołtarza Wita Stwosza. W godzinach przedpołudniowych, jeszcze przed oficjalnym otwarciem spotkania, obradował Krajowy Samorząd Przewodników Turystycznych.
Drugiego dnia (12 lutego) program forum obejmował zwiedzanie Rydlówki (Oddziału Muzeum Historycznego Miasta Krakowa), bądź fakultatywnie teatru im. Juliusza Słowackiego i Teatru Groteska. Po południu odbyły się warsztaty z wykorzystania technik teatralnych w przewodnictwie oraz spotkania dyskusyjne o przyszłości przewodnictwa w PTTK. Wieczorem uczestnicy udali się do Teatru Ludowego (Scena pod Ratuszem) i Teatru Groteska.
Ostatniego dnia program przewidywał zwiedzanie Starego Miasta w Krakowie, w tym Muzeum Szopek Krakowskich.
W niepewnych czasach (impreza w Krakowie odbyła się z rocznym opóźnieniem z powodu pandemii) trudno jest jeszcze dokładnie określić czas i miejsce następnego forum. Planowane ono jest na Dolnym Śląsku w Legnicy. Miejmy nadzieję, że odbędzie się bez przeszkód.
Tekst Marian Jurak
Zdjęcia Marcin Szumny
“Przewodnik Czeka”
"Przewodnik czeka" to cykl wycieczek skierowanych do mieszkańców miasta i ich gości. W Olsztynie odbywają się już od 2007 roku. Po dwuletniej przerwie spowodowanej przeciągającą się epidemią, lokalni przewodnicy PTTK wracają do lubianej i popularnej tradycji sobotnich spacerów, podczas których wyszukują nowe tematy, zagadnienia i niespodzianki dla chętnych.
Hasło będące nazwą wydarzenia ma swa tradycję sięgającą czasów po II wojnie światowej. Miejscowi przewodnicy pokazywali miasto nowo przybyłym przesiedleńcom, a lokalna redakcja Polskiego Radia namawiała do udziału w spacerach.
Dalecy jesteśmy od twierdzenia, ze historia zatoczyła koło, ale jednak, mając w polskich miastach nowych mieszkańców, choćby i tymczasowo, może warto opowiedzieć im o miejscach, w których przychodzi im spędzać czas? Do takiego wniosku doszła olsztyńska przewodniczka posługująca się językiem rosyjskim i zaproponowała wycieczkę dla gości
z Ukrainy. Ogłoszenie o terminie i miejscu spotkania umieszczone zostało w mediach społecznościowych oraz przekazane do ośrodków, w których przebywają ukraińskie rodziny. Tym samym po raz pierwszy w historii cyklu Przewodnik Czeka wycieczka została przeprowadzona w języku innym niż polski!
Mimo, iż za każdym razem na takie spacery po mieście chętni przychodzą spontanicznie, bez wcześniejszych zapisów, przewodnicy mają świadomość, że są one już na tyle zakorzenione wśród mieszkańców, że zawsze można liczyć na stała ekipę pasjonatów historii i miłośników miasta oraz na osoby zainteresowane konkretnym tematem wycieczki. Tym razem było nieco inaczej – nie mieliśmy pojęcia, czy pomysł spodoba się gościom, czy zechcą pojawić się spontanicznie w wyznaczonym miejscu, zwłaszcza, że termin przypadł na Wielką Sobotę w obrządku wschodnim…
Na szczęście obawy okazały się płonne. W sobotę, 23 kwietnia, pod Wysoką Bramą pojawiło się ponad dwadzieścia osób w różnym wieku – głównie mam i babć z dziećmi i wnukami, które, jak się okazało, przybyły do Polski z bardzo różnych regionów ogarniętej wojną Ukrainy. W ramach wstępu do historii Olsztyna trasa wycieczki wiodła przez Stare Miasto, z uwzględnieniem najważniejszych zabytków, jak Zamek kapituły Warmińskiej, Wysoka Brama, Stary Ratusz i Konkatedra p.w. Św. Jakuba.
Uczestnicy byli bardzo zaciekawieni opowieściami przewodniczki. Zadawali pytania, dodawali własne komentarze i już w trakcie spaceru dopytywali czy będą kolejne. Wędrówka trwała blisko dwie godziny i zakończyła się we wspaniałej atmosferze uśmiechów, wymiany kontaktów i składania wielkanocnych życzeń. Najmłodsi otrzymali czekoladowe pisanki!
Mamy nadzieję, że tak jak Olsztyn odbudowano po zniszczeniach spowodowanych przez Armię Czerwoną, tak i miasta Ukrainy wkrótce podniosą się z gruzów, a pobyt w Polsce i tego typu spotkania nasi ukraińscy przyjaciele będą wspominać z sympatią.
Tekst: Marta Kruk
Zdjęcia: Aleks Nestivka