Tekst Przemysław Pilich
Zdjęcia Paweł Kałwiński
Gdy płyniemy nocnym promem z Neapolu do Palermo na Sycylii, rano ukazuje się nam piękna góra spadająca do morza stromymi ścianami. To Monte Pellegrino – święta góra Sycylii. Na tej górze mieszkała w jaskini św. Rozalia, w tejże jaskini zmarła w 1160 roku, a w 1624 roku odnaleziono jej relikwie. W Polsce też mamy „nasze” Monte Pellegrino.
Jest to rzadko odwiedzana Perzowa Góra w Górach Świętokrzyskich, gdzie w naturalnej, ale powiększonej ręką ludzką jaskini znajduje się kaplica św. Rozalii – patronki chroniącej od zarazy. Perzowa Góra leży niezbyt daleko od powszechnie znanego sienkiewiczowskiego Oblęgorka. Punktem wyjścia na niedługi spacer na tę górę może być np. Strawczyn – wioska, w której w 1864 roku urodził się Stefan Żeromski (to wydarzenie przypomina skromny pomnik oraz akt chrztu przechowywany na miejscowej plebanii).
Ze Strawczynem sąsiaduje Hucisko. Idąc w jego stronę, przechodzimy przez tereny, gdzie jeszcze w XIX wieku były czynne huty żelaza. W pobliżu, m.in. na Perzowej Górze, do 1959 roku wydobywano baryt. Sama zaś nazwa „Hucisko” znaczy „pozostałość po hucie”. Jesteśmy więc na terenie Staropolskiego Zagłębia Przemysłowego, a ślady dawnych fabryk są dla uważnego obserwatora do dziś widoczne. To m.in. hałdy żużla wielkopiecowego i groble spiętrzające dawniej wodę. Siłą napędową były wówczas koła wodne.
Niewysoka Perzowa Góra (395 m n.p.m.) wznosi się nad Huciskiem. Idąc z wioski na północ, dochodzimy po około 300 m do czerwonego szlaku – głównego szlaku pieszego Gór Świętokrzyskich. Skręcamy nim w lewo i wchodzimy w las. Jesteśmy na terenie utworzonego w 1995 roku rezerwatu przyrody „Perzowa Góra” (33 ha). Po kilku minutach wędrówki lasem pod górę wychodzimy na spłaszczenie zbocza ograniczone murem skalnym o długości 180 m. Mur ten tworzą bloki skalne sięgające 6 m wysokości. Jest to czerwony piaskowiec triasowy. Szlak czerwony doprowadza nas do jednej ze skał, gdzie w poziomej, naturalnej szczelinie obudowanej z boku znajduje się kaplica św. Rozalii. Jest ona skromną, daleką reminiscencją jaskini na Monte Pellegrino nad Palermo.
Pozioma naturalna szczelina tektoniczna, w której jest dziś kaplica, została powiększona. Z prawej strony, gdzie otwierała się ona na przerwę między skałami, postawiono kamienny mur, a od frontu – drewnianą ażurową ściankę, która ma obecnie kolor naturalnego drewna (kiedyś była zielona). Starszy, neobarokowy ołtarz z XIX wieku stoi dziś w kapliczce po lewej stronie. W centrum głównego ołtarza, z białej cegły, umieszczony jest ludowy obraz, przedstawiający św. Rozalię. Panuje tu wilgoć, jak w każdej jaskini, ale miejsce jest pełne uroku. Szkoda tylko, że tak rzadko odwiedzają je turyści...
Według jednej z legend na Perzowej Górze stały kiedyś kościół i klasztor, a skały, które dziś widzimy, to pozostałość murów tego klasztoru. Prawdą jest natomiast, że w czasie epidemii chroniła się tu ludność z okolicznych wiosek.
Czerwony szlak turystyczny prowadzi przez szczelinę obok kaplicy i po około 100 m doprowadza nas do kulminacji Perzowej Góry. Stąd jest 2,5 km do wsi Kuźniaki, gdzie stoi cenny zabytek techniki – nieczynny wielki piec z XIX wieku. Tu też kończy się znakowany na czerwono główny szlak turystyczny Gór Świętokrzyskich noszący imię wybitnego świętokrzyskiego regionalisty prof. Edmunda Massalskiego.
Przemysław Pilich
Krajoznawca, autor i współautor znakomitych przewodników i opracowań turystyczno-krajoznawczych.
Podpisy pod zdjęcia
1. Wejście do kapliczki św. Rozalii
2. Obraz Bożeny Charaziak przedstawiający patronkę
3. Ścieżka na szczyt Perzowej Góry