„Z dowcipnych słów mądrych ludzi można często nauczyć się więcej niż z poważnych” – twierdził Georg Lichtenberg (1748-1799) niemiecki satyryk, aforysta, krytyk sztuki, matematyk i fizyk. Trudno nie przyznać mu racji i nie potwierdzić aktualność tego poglądu. Kiedy turysta z gościny zakładu gastronomicznego i co jest kryterium tego wyboru?
lipiec-wrzesień/3(3)2020
Poruszając się znakowanymi szlakami turystycznymi, niekiedy nie mamy dużego, a właściwie żadnego wyboru. Nie jest to jednak problem, gdy spotykamy obiekty turystyki kwalifikowanej, choćby schroniska górskie czy stanice wodne PTTK. Proponują one przeważnie niewyszukane (a właśnie takie oczekiwane) potrawy, a równocześnie specyficzną atmosferę, tworzoną pospołu przez życzliwych gospodarzy i gości „prawdziwych turystów). W miastach, miasteczkach mając duże możliwości wyboru kierujemy się często bliskością lokalu (pośpiech), cenami, ale też poszukujemy pewnych wyjątkowości – zarówno w potrawach, jak i w wystroju obiektów. Przy drogach szybkiego ruchu i na dworach kolejowych niestety zbyt często powstają placówki gastronomii sieciowej z takim samym wystrojem i jadłospisem – od Tatr do Bałtyku.
A jak dawniej bywało? W czasach PRL władze ustalały terminy otwarcia i zamknięcia sezonów turystycznych. I choćby w kwietniu czy październiku panowały upały, to w wielu miejscowościach wczasowych było wszystko zamknięte na kłódkę.
Uzdrawianiem usług turystycznych zajmowały się władze. „Życzliwy” im i wnikliwy satyryk ze „Szpilek” zauważył, że sami twórcy skądinąd wzniosłych haseł orientowali się, że nie były one możliwe do wprowadzenia w życie. Dlatego hasło „klient ma zawsze rację” szybko zmieniono na „klient ma rację”, a wkrótce zastąpiono wezwaniem „bądź uprzejmy, będziesz dobrze obsłużony”
Trudno w to uwierzyć, ale jeszcze w latach 80. XX w. postulowano wytypowanie restauracji z uprzejmą obsługą – dla turystów zagranicznych. Ta idea dotarła do zagranicznych mediów i ośmieszyła nasz kraj. Satyrycy byli jednak odważni cytując rzekomą wypowiedź polskiego turysty przybywającego z wycieczki zagranicznej „nie da się żyć na zachodzie, gdyż tam nie ma żadnych problemów”. („Karuzela” 1980)
A na co dziś narzekamy, wszak to jedna z naszych cech, szczęśliwie nie tylko Polaków. A może czego jako turyści oczekujemy na naszych turystycznych szlakach?
Jan Paweł Piotrowski