Kategoria: Musisz zobaczyć

Alfabet krajoznawcy

  • green-letter-a-1445700103pc0

A jak archeologia w służbie polityki. Nie od dziś wiadomo, że w polityce archeologia obecna była od zawsze. Dobrym tego przykładem jest Santok. Kiedy to przez przypadek odkryto tu pozostałości średniowiecznego grodu, natychmiast podjęto badania archeologiczne (w latach 1932–1935), by osiągnąć cele polityczne i przy okazji rozszerzyć wiedzę historyczną w zakresie nieprzeczącym oficjalnej nauce. Tak, bez zbędnej kokieterii, ujmował to Wilfrid Bade, kierownik referatu zagranicznego Ministerstwa Oświecenia Publicznego i Propagandy Rzeszy: (…) słyszeć chcemy o tym, jak żyli nasi członkowie, a odsłonięcie germańskich grodów warownych Zantocha ważniejsze jest dla nas niż znaleziska w Azji lub Chinach.

 

To, czy są to informacje prawdziwe, nie ma w polityce żadnego znaczenia, bo przecież słyszeć chcemy (…). Wykluczenie Chin z kontynentu azjatyckiego daje też pojęcie o poziomie wiedzy samych ówczesnych decydentów politycznych. By należycie zaprezentować wyniki ówczesnych wykopalisk, wybudowano wieżę widokową („germańską strażnicę”), gdzie zaprezentowano znaleziska. Po zakończeniu II wojny światowej polskim archeologom, prowadzącym tu badania, również dano jasno do zrozumienia, że Santok jest odwiecznie polski, słowiański i nadrzędnym zadaniem jest to udowodnić ponad wszelką wątpliwość. Istnienie Pomorzan, pierwotnych budowniczych, zeszło na dalszy plan, a fakt podejmowanych przez nich przez 300 lat prób odzyskania utraconych ziem traktowano jako niezawinioną agresję na ziemie polskie. Nie zadano sobie wtedy pytania, co robili wojowie Mieszka I pod Cedynią 80 km od Szczecina i 100 km od Santoka w głębi ziem pomorskich?

Krasnoludki są na świecie

  • Wroclovek z herbem Wrocławia w sercu na dłoni
  • Papa Krasnal – pilnuje, żeby krasnale nie rozbiegały się, ale…
  • Krasnal z biletem na pociąg – niby się spieszył, ale…
  • Krasnal z biletem na pociąg – niby się spieszył, ale… (1)
  • IMG_20210617_163641 (1)
  • – Krasnal na walizce – wyjeżdżać z Wrocławia czy nie…._

Czy to bajka, czy nie bajka,

Myślcie sobie, jak tam chcecie,

A ja przecież wam powiadam:

Krasnoludki są na świecie…

Maria Konopnicka

 

Tak, tak, we Wrocławiu też jest ich bardzo dużo. Skąd się wzięły? Stare dzieje...

Dawno, dawno temu miasto otaczały mury obronne i fosa pełna wody, domy były drewniane, a mieszkańcy wiedli pracowite życie. Wszystko trzeba było robić ręcznie: budować domy, rąbać drwa, nosić wodę, mielić zboże, kuć konie, sprzątać domostwa, place i ulice itp. 

W tym znoju, skrycie, pod osłoną nocy starały się pomagać ludziom małe skrzaty – krasnoludki, które żyły w swoim królestwie – w podziemiach miasta. Mijały wieki, nastała era postępu, wynalazków i elektryczności. Ludzi, którzy zamieszkali w swoich wysokich domach, zaczęły wyręczać maszyny... i odtąd pracowite krasnoludki snuły się po nocach smutne, niepotrzebne nikomu. 

Przyszły złe czasy XX wieku. I i II wojna światowa, która zniszczyła Wrocław, miasto legło w gruzach. Przerażone krasnoludki ukryły się w swoich podziemiach na długie, długie lata… Aż nastał wiek XXI i ciekawskie skrzaty wyczuły, że coś w mieście się zmieniło. Zwłaszcza w Rynku słychać było przyjazne, tolerancyjne, wielojęzyczne głosy, czasami muzykę, śpiew i śmiech. Skrzaty zaczęły się wymykać w nocy z podziemi bramką koło kościoła św. Elżbiety. Nawet strażnik Śpioch nie mógł ich upilnować. Krasnoludki zachwyciły się miastem, jego odbudowanymi zabytkami, nowymi domami, ulicami, placami i parkami. W tej euforii zapominały, że powinny wracać do podziemnego królestwa rankiem, przed wschodem słońca. Tak już jest w krasnoludkowym świecie, że pierwszy promyk zamienia je w spiżowe figurki. Jednak krasnoludki przestały się tego obawiać. Te, którym nie udaje się zdążyć do podziemi przed świtem, nawet się z tego cieszą, bo zostają na powierzchni ku radości dorosłych wrocławian i turystów,
a przede wszystkim dzieci.

Ten bajkowy świat splata się z rzeczywistością. Skrzaty w swoim zachwycie zatrzymały się w wielu miejscach, są przed reprezentacyjnymi gmachami, np. Dworcem Głównym, Panoramą Racławicką, Halą Stulecia, Narodowym Forum Muzyki, a także w zoo i Ogrodzie Botanicznym, przywołują wydarzenia z historii miasta, prezentują znane wrocławskie firmy i przedsiębiorstwa, uosabiają sławne postaci związanie z Wrocławiem, np. profesora Jana Miodka, himalaistkę Wandę Rutkiewicz, muzyka Włodzimierza Szomańskiego czy pisarza Marka Krajewskiego. Nie sposób wszystkich wymienić.  Figurki krasnali stały się ciekawymi elementami przestrzeni miejskiej, mającymi swoich sponsorów i opiekunów pośród instytucji publicznych, osób prywatnych i firm.

Początku zdarzeń związanych z krasnalami można upatrywać w ruchu happeningowym „Pomarańczowa Alternatywa”, którego uczestnicy zbierali się przy skrzyżowaniu ulic Świdnickiej
i Kazimierza Wielkiego w latach 1986–1990. 1 czerwca 2001 roku w miejscu tych spotkań stanął spiżowy pomnik krasnala, symbolu „Pomarańczowej Alternatywy”, z czasem nazwanym Papą Krasnalem jako największym i najdostojniejszym ze wszystkich wrocławskich krasnali. W sierpniu 2005 roku pojawiły się pierwsze krasnoludki: Pracz Odrzański, Szermierz, Syzyfki i Rzeźnik, autorstwa Tomasza Moczka, ufundowane przez Urząd Miasta Wrocławia.  8 października 2007 roku pierwszy komercyjny krasnal Pierożnik usiadł przy nieistniejącym już barze STP (SmacznieTanioPrędko) i zaczęło się… Każdego roku w całym mieście wciąż przybywało krasnali. 

W 2018 roku Wrocławskie Wydawnictwo EMKA wydało „Leksykon wrocławskich krasnali” autorstwa Agnieszki Malczewskiej i Józefa Peszki z opisem 517 krasnali. Dostępne są mapki, książeczki i bajki z krasnalami. Wrocławscy przewodnicy oprowadzają wycieczki szlakami krasnoludków, a każdy ma swoją wersję ich historii! 

Obecnie trudno już się doliczyć, ile jest krasnali we Wrocławiu. Miasto się rozrasta, powstają nowe osiedla, przedszkola, szkoły, nowe firmy, rewitalizowane są kolejne ulice
z przedwojenną zabudową, a krasnoludkowe społeczeństwo z zaangażowaniem temu towarzyszy...

 

Autor tekstu i zdjęć: Anna Rotko

Gdyńska torpedownia

  • 001.
  • 002.
  • 003.
  • 004.
  • 005.
  • 006.

Gdynia kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym portem i modernistycznym śródmieściem. Jednak oferuje ona o wiele więcej atrakcji dla turystów, chętnych zapoznać się z zabytkami położonymi z dala od uczęszczanych szlaków. Nie jest powszechne wiadome, iż Gdynia usiana jest licznymi fortyfikacjami pochodzącymi z trzech epok historycznych: II Rzeczpospolitej, II wojny światowej i PRL. O ich położeniu na obszarze miasta można dowiedzieć się m.in. z wydanej w 2014 r. mapy turystycznej „Fortyfikacje Gdyni i okolic”. Najliczniejszą grupę stanowią pamiątki z lat 1939-1945.

Czy na Diablej Górze można zobaczyć diabła?

NIE MA W POLSCE MIEJSC NIECIEKAWYCH, SĄ TYLKO MIEJSCA MAŁO ZNANE W czasie pandemii nasze możliwości podróżowania i zwiedzania kraju są bardzo ograniczone. Jednak warto zastanowić się już teraz, co w przyszłości warto zobaczyć i na co zwrócić uwagę. Czasami przemierzamy jakiś teren, lecz brak wiedzy na jego temat powoduje, że umykają nam ciekawe detale,…
Read more

380 metrów schronu dla pociągów

  • slide_galeria
  • slide_galeria
  • schron-19461
  • Kolejka-Carska-przed-schronem-kolejowym
  • 11-2-640x480_c
  • DSCN1589
  • makieta-640x480_c
  • dron3-640x480_c
  • V2pomnik-e1402091023558-640x480_c
  • slide_galeria

W Spale można wybrać się w niezwykłą podróż w czasie. Wystarczy wsiąść do "carskiego" pociągu, aby po kilkunastu minutach znaleźć się w Konewce, tuż obok hitlerowskich bunkrów z II wojny światowej. Tam warto zwiedzić  podziemną trasę i obejrzeć liczne eksponaty zgromadzone w betonowym schronie, w którym zmieścił się cały pociąg.

Najbardziej ponura atrakcja turystyczna w Polsce

Przedstawiamy  jedną z najbardziej unikalnych atrakcji turystycznych Polski, napawającą zgrozą Kaplicę Czaszek – jedno z trzech tego rodzaju miejsc w Europie! styczeń-marzec/1(1)2020 Ten przerażający obiekt  znajduje się w miejscowości Kudowa - Czermna. Niesamowita, "zbudowana" z kości kaplica, wprawia w osłupienie nawet bardzo doświadczonych podróżników. Została wzniesiona w stylu barokowym w 1776 roku i stanowi jedyne…
Read more

Środek Europy na Podlasiu

Niedaleko Białegostoku, leży małe miasto o nazwie Suchowola, słynące z tego, iż jest geograficznym środkiem Europy. Wskazanie dokładnego środka Starego Kontynentu jest bardzo trudne, między innymi ze względu na dość umowny przebieg granicy pomiędzy Europą i Azją. Istnieje aż kilkanaście punktów uznawanych za środek Europy, rozsianych w rożnych europejskich krajach. Ten wyznaczono, w oparciu o…
Read more

Krzywy las pod Gryfinem

W Nowym Czarnowie koło Gryfina rośnie las, który wygląda jak żaden inny w Polsce. Na przestrzeni około 0,3 ha znajduje się kilkaset powykrzywianych sosen. Tuż przy ziemi drzewa wyginają się o około 90º, tworząc z dalszej części pnia półkole. Wszystkie pnie wykrzywione są w kierunku północnym. Widok, jaki tworzą te drzewa jest niesamowity! kwiecień-czerwiec/2(2)2020 Dookoła…
Read more