Filmy, piosenki i… fikcja literacka promują turystykę, Jan Paweł Piotrowski

  • Ojciec Mateusz z nieodłącznym rowerem (fot. Baldmedia, Wikipedia)
  • Ulica Piotrowska w Łodzi (fot. Rakoon)

Niektóre miejscowości dzięki filmom i serialom telewizyjnym cieszą się rosnącym zainteresowaniem turystów. Ma to niewątpliwie dobre strony, jednak może prowadzić do pewnych zagrożeń, z których nie wszyscy zdają sobie sprawę. Dlaczego? Oto gospodarze i przedstawiciele miejscowych sfer gospodarczych usiłują bezkrytycznie dostosowywać się do życzeń gości, przyczyniając się do zmiany wyglądu miejscowości, kształtując ich wygląd na „obraz i podobieństwo” metropolii. W małych miasteczkach królują nazwy restauracji, pensjonatów w języku angielskim, nie uwzględnia miejscowa specyfika. Nadmiar przyjezdnych odstrasza niekiedy niektórych turystów, oczekujących spokoju i ciszy. 

Są też i dobre przykłady. Choćby Sandomierz, który od czasów, gdy zagościł tam ojciec Mateusz, cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Czy jednak nie zmieni swojego wyglądu, choćby w związku z nadmierną rozbudową bazy noclegowej i gastronomicznej? Pamiętam czasy, gdy takie obiekty można było tu policzyć na palcach, a organizatorzy turystyki musieli ograniczać się do proponowania parogodzinnych pobytów. Czy w tak krótkim czasie naprawdę można poznać to urocze miasto? Całe szczęście, że przewodnicy tutejszego Oddziału PTTK zawsze stawali na wysokości zadania, swoją głęboką wiedzą i przypominając tradycje miasta, które było kolebką polskiego ruchu regionalnego, często niedocenianego (a nawet niszczonego)  przez władze PRL.

Są miasta, które kiedyś nie były kojarzone z turystyką. Mądra moda na poznawanie obiektów postindustrialnych (oraz ich przystosowanie do obsługi gości) spowodowała. że np. do Łodzi czy Żyrardowa przybywa coraz więcej turystów. Co tydzień z ekranu telewizyjnego pozdrawia nas komisarz Alex, wędrujący wraz ze swymi opiekunami po Łodzi. Choć serial „Archiwista” dość krótko propagował Żyrardów, to jednak gościnni gospodarze tutejszego Muzeum Lniarstwa cieszą się z wrastającej frekwencji w tym naprawdę wyjątkowym mieście.

Dobrze, gdy gospodarze – tworząc ofertę turystyczną – nawiązują to miejsc, które znane są z seriali. Gdy jesteśmy w urokliwych miasteczkach Podlasia, na przykład w Tykocinie czy Supraślu, czujemy się tak, jakbyśmy znaleźli się „U Pana Boga w Ogródku” i wędrując malowniczymi uliczkami liczymy na spotkanie z popularnymi i lubianymi aktorami... 

Już dawno w podsudeckim miasteczku Lubomierz utworzono muzeum, które nawiązując do filmu Sami swoi”, z jednej strony przyczynia się do pobudzania uśmiechu tak potrzebnego na turystycznych szlakach, z drugiej zaś w przystępny sposób popularyzuje dzieje pierwszych osadników na Ziemiach Zachodnich.

Pacanów byłby z pewnością prawie zupełnie nieznany, gdyby Kornel Makuszyński nie wymyślił postaci Koziołka Matołka. Dawniej mieszkańcy zabytkowego Wąchocka podobno krzywili się, gdy mówiło się o dowcipach rzekomego tutejszego sołtysa. W obu przypadkach warto było pojąć, że sytuacje spowodowały zainteresowanie przyjezdnych i wzrost dochodów przedstawicieli różnych zawodów, także i tych, którzy tylko współuczestniczą w obsłudze ruchu turystycznego. Można też wspomnieć o piosenkach, które przyczyniły się do promocji wielu miejsc. To choćby postać Beaty z „Albatrosa” Janusza Laskowskiego czy piosenki „Augustowskie Noce”, do której nawiązują nazwy lokali gastronomicznych Augustowa,  których właściciele pamiętają o Marii Koterbskiej. Trudno się dziwić, wszak w tym mieście już przed drugą wojną światową dzięki nakręcanym tu filmom spopularyzowano to urocze miasto. Wrocławskie niebieskie tramwaje, o których śpiewała kiedyś wyżej wspomniana rodowita mieszkanka Bielska - Białej zachowały swój niebieski kolor, który przywrócono po latach stalinowskich, gdy wszystko „musiało być równo” i gdy w całej Polsce pomalowano te pojazdy na jeden, czerwony kolor.

Maria Koterbska czy też Hanka Bielicka zawsze propagowały swoje małe ojczyzny. Pani Hanka jest uwielbiana w Łomży (i nie tylko). Ma tu swoją ławeczkę i uroczy muzealny salonik. Gospodarze miasta wraz z oddziałem PTTK propagują to miasto nad Narwią, które może poszczycić się piękną gotycką katedrą i wielką kolekcją bursztynów w tutejszym muzeum. 

Warto, wędrując po kraju, odwiedzać miejscowości popularyzowane przez filmy, piosenki i postacie literackie. Warto, aby społeczności lokalne wykorzystywały taką szansę. 

 

Jan Paweł Piotrowski