Pomorski Zlot Krajoznawców PTTK

Gościnne dla wszystkich Muzeum pod Dębową Górą w Kazimierzu koło Rumi, było miejscem spotkania pomorskich krajoznawców. Jego organizatorem była Pomorska Komisja Krajoznawcza PTTK, a współorganizatorami: Komisja Krajoznawcza i Komisja Opieki nad Zabytkami Oddziału PTTK Marynarki Wojennej. Pomysłodawcą, komandorem i przewodnikiem był przewodniczący PKK PTTK Dariusz Dębski.

styczeń-marzec/1(1)2020

W zlocie wzięło udział 19 osób, w tym grupa nauczycieli ze Szkoły Podstawowej nr 43 w Gdyni. Uczestnicy zapoznali się z informacjami o historii regionu Kazimierza, a szczególnie o walkach z niemieckim najeźdźcą w 1939 roku. Toczone tam były walki przez wycofujące się pododdziały 1 Morskiego Pułku Strzelców (dowodzonego przez ppłk. Kazimierza Pruszkowskiego) i 2 batalionu rezerwowego, które trwały kilka dni (od 12 września 1939 roku) z pododdziałami 207 niemieckiej dywizji piechoty. Spowodowały one zniszczenie i spalenie większości zabudowań wsi. Uczestnicy usłyszeli też historię najstarszej w Kazimierzu kapliczki (gmina Kossakowo, 1860 rok), znajdującej się na małym placu przy skrzyżowaniu trzech dróg, odbudowanej i odnowionej przez mieszkańców wsi. Budowlę poświęcono patronowi wsi świętemu Markowi Ewangeliście, stanowi ona miejsce spotkań i modlitw.

Kolejnym punktem zlotu była wyczerpująca podróż prowadzona krętymi ścieżkami po trudnym i pagórkowatym terenie kompleksów leśnych Kępy Oksywskiej. W czasie wędrówki wysłuchano legendy o zaklętym zamku oraz historii o dwóch istniejących w okolicy wiatrakach (młynach). Ciekawostką i niespodzianką dla wszystkich było znalezienie na brzegu ścieżki dużego, dawnego kamienia młyńskiego. Po kilku kilometrach marszu dotarto dębogórskiej Tajnej Organizacji Woskowej „Gryf Kaszubski”. Powstała w 1943 r. grupa składała się z 13 partyzantów i 5 łączników. Nie prowadziła działań zbrojnych, ale gromadziła informacje o ruchach okolicznych niemieckich wojsk. Ukrywała też miejscowych mieszkańców, przewidzianych do wcielenia w szeregi niemieckiej armii oraz polskich uciekinierów, wcześniej przymusowo do niej wcielonych. Szczęśliwie wszystkim partyzantom z tej grupy udało się przeżyć wojnę, więc  w dowód wdzięczności, postawili oni w 1947 roku dziękczynną kapliczkę na skraju drogi w Dębogórzu – Wybudowanie. Obok pozostałości po ziemiance, w 2008 roku,  z inicjatywy Tadeusza Krzysztofa i Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego Oddziału w Dębogórzu umieszczono okazały głaz, z okolicznościową tablicą informacyjną poświęconą partyzantom. Obok niego, na drzewie, ulokowano również kapliczkę nadrzewną. W tym miejscu uczestnicy wycieczki wysłuchali informacji o historii TOW „Gryf Pomorski”, którą przedstawił autor tego artykułu. Informacja ta wywołała wiele dyskusji, które prowadzono w drodze powrotnej do miejsca zlotu.

Na drogę powrotną, w celu urozmaicenia, wybrano inną (trudniejszą) trasę, przebiegającą wzdłuż niemieckiego rowu przeciwczołgowego. W tym miejscu nadmienić należy, że Niemcy przygotowując Gdynię do obrony, ogłosili miasto Twierdzą Gotenhafen
i wybudowali na jej obrzeżach ok. 30 km rowów przeciwczołgowych. Idąc wzdłuż jednego z rowów, zapoznano się z historią jego budowy i rolą jaką miał spełniać w przewidywanych walkach. Widząc wielkość tej budowy, wszyscy byli pod wrażeniem wysiłku, który okoliczna ludność (zmuszona przez okupanta) włożyła w wykopanie tej wielkości rowu.
Po powrocie do bazy przyszedł czas na zwiedzenie muzeum, zapoznanie się z niezwykłymi eksponatami i historią pozyskania ich do kolekcji. Przewodnikiem po muzeum i narratorem był jego właściciel, pan Franciszek Dzięgielewski. Wiele było tam zdziwienia i zachwytu nad poszczególnymi przedmiotami. O wielu nikt nigdy nie słyszał, inne z kolei przypominały niektórym zwiedzającym lata dzieciństwa

Po części krajoznawczej, wreszcie przyszedł czas na odpoczynek i wspólne biesiadowanie przy stole zastawionym przysmakami, o które zadbała pani Irena Dzięgielewska. Jestem przekonany, że udział w tym zlocie i wizyta w tak uroczym i klimatycznym miejscu jak Muzeum pod Dębową Górą, wszystkim zapadnie na długo w pamięci, a przypominać ją będzie okolicznościowa przypinka, którą otrzymali wszyscy uczestnicy zlotu.

Dariusz Dębski