Będąc w Jeleniej Górze, warto się wybrać w Góry Sokole. Choć zajmują niewielką powierzchnię i są niezbyt wysokie, wrażenia podczas wędrówki po nich będą niezapomniane. Od wieków zachwycały mieszkańców tych terenów, co znalazło odzwierciedlenie w sztuce. Przykładem jest obraz Artura Ressela Zbiór ziemniaków, na którym dominujące w tle Góry Sokole zdają się przytłaczać cały krajobraz.
Malownicze szczyty i otaczająca je dolina zachwyciły również Wilhelma von Hohenzollerna, brata króla Prus, który w 1822 roku nabył pobliski XIV-wieczny zamek w Karpnikach. Zamieszkał tu wraz z małżonką, księżniczką Marią Anną z Hesji-Homburga. Księżna bardzo tęskniła za ojczystymi stronami, a jej mąż, nie mogąc patrzeć na jej smutek, postanowił temu zaradzić. Zlecił budowę obiektu wzorowanego na alpejskich domach. Na polanie pod Krzyżną Górą wzniesiono budynek będący kopią domu tyrolskiego. Początkowo służył jako miejsce odpoczynku podczas spacerów pary książęcej, a po II wojnie światowej został przejęty przez PTTK. Dziś znamy go jako schronisko „Szwajcarka”.
Księżna, zadowolona z prezentu, postanowiła odwdzięczyć się mężowi i zamówiła w królewskiej hucie w Gliwicach siedmiometrowy krzyż, na którym poleciła umieścić napis sławiący Wilhelma. Brzmiał on: Krzyża błogosławieństwo dla Wilhelma, jego potomnych i całej doliny. Małżonek zlecił wykonanie schodów prowadzących na Sokolik oraz wzniesienie platformy widokowej, aby można było podziwiać wijący się w dole Bóbr.
Spacerem przez dzieje Karpnik
Ponieważ wszystkie te udogodnienia przetrwały do dziś, warto zaplanować pieszą wycieczkę, podczas której będzie można z nich skorzystać. Spacer najlepiej rozpocząć w Karpnikach. Najpiękniejszym obiektem jest tu oczywiście wspomniany zamek. Dziś, po gruntownym remoncie, pełni funkcję hotelu i restauracji.
Warto zajrzeć do jego wnętrz, by podziwiać elegancko odrestaurowane pomieszczenia. A jeśli ktoś zamarzy o odrobinie luksusu, może wynająć jeden z przepięknych apartamentów: Wilhelma, renesansowy lub królewski.
Korzystając z zielonego szlaku turystycznego, kierujemy się ulicą Rudawską w stronę kościoła pw. św. Jadwigi Śląskiej. Po drodze mijamy budynek, w którym kręcono zdjęcia do filmu Operacja Dunaj Jacka Głomba i Jiříego Menzla o inwazji na Czechosłowację w 1968 roku. Tuż za świątynią znajdują się ruiny kościoła ewangelickiego, które z pewnością przykują uwagę. W przeciwieństwie do wieży kościoła św. Jadwigi, zwieńczonej neorenesansową attyką, wieża ruin kościoła ewangelickiego została zbudowana z kamienia i cegły. W zaroślach na pobliskim wzgórzu znajduje się interesujące założenie upamiętniające mieszkańców wsi poległych podczas I wojny światowej.
„Szwajcarka” – punkt wypadowy
Ponieważ szlak zielony kończy się za Karpnickim Potokiem, dalej podążamy za znakami szlaku żółtego, który prowadzi do parkingu pod „Szwajcarką”. Stamtąd do schroniska można dotrzeć jednym z trzech szlaków: czerwonym, czarnym lub zielonym. Wybór jest jednak prosty – wszystkie biegną tą samą trasą.
„Szwajcarka” to miejsce, w którym można odpocząć, posilić się, a nawet zatrzymać na nocleg. Wieczorami odbywają się tu turystyczne śpiewanki w wykonaniu znanych artystów. To także doskonały punkt wypadowy w kilku kierunkach. Można stąd dotrzeć do Czerwonej Jaskini (na nowych mapach zaznaczonej jako Jaskinia pod Krzyżyną), wejść na Husyckie Skały, gdzie – według przekazów – uciekinierzy przed rzezią, nie dostrzegając w gęstej mgle przepaści, spadli i ponieśli śmierć, lub podążyć czarnym szlakiem na Krzyżną Górę – najwyższy szczyt Gór Sokolich (654 m n.p.m.). Na wierzchołek prowadzą wykute w skale stopnie, zabezpieczone metalowymi poręczami. To właśnie tutaj wznosi się żeliwny krzyż, ufundowany przez księżną Marię na cześć jej męża Wilhelma.

Schronisko PTTK „Szwajcarka” – zabytkowy
budynek w stylu tyrolskim, wybudowany w 1823 roku fot. Radosław Rozum
Na szlaku zamków i legend
Poniżej szczytu dostrzeżemy resztki fundamentów zamku Sokolec. Jednym z jego właścicieli był rycerz, który walczył w bitwie pod Grunwaldem – po stronie krzyżackiej. Warownia została spalona w 1434 roku przez husytów w odwecie za zdradzieckie pojmanie ich przywódców.
Ze „Szwajcarki” szlakiem czerwonym dotrzemy do Sokolika Dużego, na którego szczycie znajduje się platforma widokowa, udostępniona dzięki metalowym schodom. Przy dobrej pogodzie można obserwować początkujących wspinaczy, którzy właśnie tutaj stawiają pierwsze kroki w trakcie szkolenia taternickiego i himalaistycznego. To obowiązkowe miejsce dla przyszłych zdobywców gór (swoje pierwsze wspinaczki odbywała tu również Wanda Rutkiewicz).
Kończąc wycieczkę, możemy wybrać Szlak Zamków Piastowskich (zielony), prowadzący przez zamek Koziniec do Jeleniej Góry, albo wrócić do „Szwajcarki” i zejść na szlak niebieski, który doprowadzi nas do stacji kolejowej w Trzcińsku. Tuż za mostem na Bobrze zachowały się zabudowania gospodarcze dawnego pałacu. Przez lata panowało przekonanie, że właścicielem był Karl Baedeker, twórca słynnych przewodników, od którego nazwiska wzięły one swoją nazwę. W rzeczywistości majątek należał do jego bratanka. Dla spragnionych ochłody w upalne dni ciekawostką może być kamienny krąg z siedliskami do kąpieli, znajdujący się na strumieniu wypływającym z Trzcińskich Mokradeł. Woda ma tu wysoką zawartość żurawiny błotnej.
Tekst Krzysztof Tęcza
Zasłużony Instruktor Krajoznawstwa, Przodownik Turystyki Pieszej i Górskiej, regionalista, prezes Oddziału „Sudety Zachodnie” w Jeleniej Górze.
W Rudawach Janowickich ukrywają się skrzaty. Warto ruszyć na ich poszukiwania – to świetna przygoda dla całej rodziny. Lista dostępna jest na Facebooku https://www.facebook.com/profile.php?id=61572664412883